Biegniemy więc. Kazano nam biec. 10 km. Nie wiem, czy gonimy, czy to nas gonią. Jest nas trochę, jakieś 150 ludzi. Wśród nas biegną w charakterystycznych żółtych strojach miejscowi Powstańcy, w czerwonych ci, którzy biegają za Krwinki nasze i wasze, kilku pomarańczowych i wiele, wiele innych barw. Biegniemy, wszyscy razem, tyralierą. Do czasu, aż zaczyna być ciężko. Pod górę, po mokrym, rozjeżdżającym się śniegu, po wodzie. Ktoś ścięty z nóg pada na ziemię. Ktoś podobno z sarną się zderzył. Walczymy dalej. I w końcu z górki – istne szaleństwo. Nogi rozjeżdżają się na lewo i prawo. Teraz walka toczy się o równowagę. Nierówny to bój, tak jak i droga nierówna. A gdy już się wydawało, że to końcówka, że można odetchnąć, to nagle wiatr. W mordę wind. I znowu walka. Buty przemoczone, palców u nóg już dawno nie czuję. Ale tak – to chyba już koniec – okoliczni mieszkańcy wiwatują, wręczają medale, dyplomy. Więc jednak zwycięstwo?
Nie, jednak dopiero 24. miejsce…
Wygrali jednak Polacy – Krzysiek Pietrzyk wśród panów (38:29) i Daria Lajn wśród pań (41:43). W kwaterze głównej, która rozlokowała się w pobliskiej szkole, nakarmiono nas przepyszną grochówką i napojono herbatką. Było…. miło .
Z drużyny pomarańczowych do boju dzielnie stanęli:
10. Monika Kaczmarek (K – 2) 44:08
24. Tomek Bedyk 47:40
72. Piotrek Szczepaniak 52:20
104. Zbyszek Kacprzak 54:54.
Link do oficjalniej relacji:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Bitwa_pod_Dobr%C4%85_(1863)
Pełne wyniki:
http://inessport.pl/sites/default/files/zalaczniki/I%20BIEG%20POWSTA%C5%83CA_24.02.2013_generalna_i_klasyfikacje.pdf
Tomasz Bedyk