III Kleszczów na Piątkę 2015-09-20 – Rekord Dominika!

III Kleszczów na Piątkę 2015-09-20 – Rekord Dominika!

III Kleszczów na Piątkę 2015-09-20 – Rekord Dominika!

03Najszybsza piątka w Polsce. Tak reklamowany przez organizatorów bieg przyciągnął ponad 300 osób. Atestowana, płaska 5 km trasa ulicami Kleszczowa, stolicy najbogatszej gminy w Polsce. Organizatorami tej imprezy są LKS OMEGA, Fundacja Rozwoju Gminy Kleszczów i Gmina Kleszczów.

Tym razem zabrałem ze sobą kibiców, mamę i córkę, które mam nadzieję wciągną się nieco w bieganie. Pogoda ich nie rozpieszczała. Dość silny wiatr przy temperaturze ok. 150C a przed startem lekki deszczyk. Dla biegacza prawie idealne warunki ale do kibicowania, znacznie gorzej. Na szczęście dla kibiców trybuna stadionu dawała schronienie przed niekorzystnymi warunkami meteo.

W pakiecie oprócz standardowych ulotek, koszulki, numeru startowego znalazła się godzinna wejściówka na basen i talon na posiłek regeneracyjny.

02Od początku biegłem z Dorotą, z którą znamy się ze szkoły naszych dzieci. Pierwsze 500 m po stadionie w tłoku bez możliwości trzymania swojego tempa. Pomiar pierwszych 400m pokazał 2:15 czyli sporo poniżej średniej z całego biegu. Trasa dobrze zabezpieczona przez strażaków i policję, oznakowana do 1km. Dorota trzymała się mnie do 2km potem widziałem ją dopiero na mecie. Przed stadionem ok. 1,2 km prostej z widokiem na fabrykę chmur, Elektrownię Bełchatów i szybki finisz 300m po tartanie. Niestety efekt sobotniego biegania 7×400 w dawał znać o sobie od samego początku, a zatem cytując klasyka „bez tej świeżości w kroku” wbiegłem na metę.

Na pierwszym miejscu zameldował się Tomasz Osmulski reprezentujący RKS ŁÓDŹ z czasem 15:15. Pierwszą kobietą na mecie była Ewa Jagielska zawodniczka miejscowego LKS OMEGA KLESZCZÓW z czasem 17:07. Gratulacje.

01Nasza Szakalica Monika z czasem 17:37 zajęła 4 miejsce wśród kobiet. Pechowo, ale jak rozmawialiśmy po zawodach, dziewczyny na początku odskoczyły do przodu i nie była w stanie ich dogonić. Większość dystansu biegła sama. Mimo to świetny czas więc trzymamy kciuki za następne starty.

Mnie udało się dobiec jako 177 z 319 w czasie 23:58 i jest to mój nowy rekord życiowy na atestowanej trasie. Dorota zakończyła zawody po 25:27 nieco narzekając na kolkę i konieczność zaliczenia postoju na trasie.

Na zakończenie wszyscy dostali smaczną, pożywną a przede wszystkim i ciepłą zupę myśliwego. Po biegu z moimi kibicami poszliśmy na basen, który znajduje się po drugiej stronie ulicy. Relaksacyjna godzinka w wodzie upłynęła zdecydowanie za szybko. Pomimo sporej grupy biegaczy tłoku nie było.

Z minusów, oczywiście jeśli miałbym się bardzo czepiać, brak opcji wegetariańskiej zupki i czterdziesto minutowy czas oczekiwania na cokolwiek w barze na basenie. Chyba za dużo ludzi przyszło się posilić. Tylko skąd oni przyszli i to w tym samym czasie? :-) Planowaliśmy zahaczyć jeszcze o Górę Kamieńsk ale ze względu na niezbyt przyjazną pogodę i czas spędzony na basenie zrezygnowaliśmy.

Podsumowując: Wycieczka udana, trasa naprawdę szybka a po biegu było gdzie się zrelaksować i to w ramach pakietu. Córka zażyczyła sobie butki do biegania więc i efekt zarażenia bieganiem pozytywny. Czy wrócę tu za rok? Raczej nie. Pomimo szeregu zalet i przyjemności pobiegowych, we wrześniu jest tyle biegów w okolicy Łodzi, że jakąś inną ciekawą lokalizację sobie wybiorę.

Serdecznie polecam, Kleszczów jest na piątkę.

Pozdrawiam Dominik, Szakal Bałut z Bałut.
Zdjęcia by Mama&Ja.