IX Bieg do Gorących Źródeł w Uniejowie – relacja

IX Bieg do Gorących Źródeł w Uniejowie – relacja

07IX „Ogólnopolskiego Ekologicznego Biegu do Gorących Źródeł Sanus per Aquam – Zdrowie przez Wodę” – 2015-10-18

Uniejowska 10km trasa już na dobre wpisała się w kalendarz Szakali. Organizowany przez Klub Biegacza Geotermia Uniejów bieg zgromadził nieco ponad 1300 (zapisanych) zawodników. Jest to jeden z dziewięciu biegów o Puchar Marszałka Województwa Łódzkiego w ramach tegorocznej edycji.

Pogoda nie rozpieszczała. Od samego rana mżawka na przemian z deszczem i temperatura ok. 80C. Do Uniejowa dojechałem z Agnieszką. Szybko znaleźliśmy miejsce blisko rynku i przy samej trasie co znacznie ułatwiło logistykę przedstartową. Przebieranie się z ciepłych polarkowych ubrań w krótkie spodenki i koszulkę powodowało dreszcze na samą myśl. Jak się później okazało nie taki diabeł straszny.

Na start idziemy wraz z Dorotą, znaną z poprzednich relacji. Tak więc i tym razem nie zabrakło wspólnej fotki. Zgodnie z tradycją Uniejowskiego biegu, start ogłosił wystrzał z armaty. Tętno podskoczyło kolana same się ugięły do skoku. Strzelają trzeba uciekać. Początek dość wąską uliczką albo nas za dużo było. Dodatkowo jakiś bardzo sympatyczny kierowca zaparkował auto, dodatkowo ograniczając przepustowość. Prawa strona mocno zwolniła. Wpadłem na plecy jakieś dziewczyny, szybkie przepraszam i biegniemy dalej.

01 sówkiNajpierw dość szybko w dół, na most potem dalej w dół do Lawendowych Term. Jak zwykle biegłem tak jak organizm pozwalał. Czyli za szybko. Tylko ile? Ok. 3 km dosłyszałem: 4:30. Przekląłem w duchu i na głos chyba też i postanowiłem nieco zwolnić. Przed czwartym kilometrem szeroko omawiana wąska i bujająca się kładka. Czy w tym roku się zawali czy nie? Przebiegłem bez stresowo, nie bujało. Agnieszka przyśpieszyła, Dorota zwolniła. Każdemu wg potrzeb.

Na piątym kilometrze pomiar brutto 23:40. Czyli szybciej niż mój PB na 5km. Co zrobić, później będę zdychał. Na wodopoju niespodzianka spotkałem Bogusława z Sieradza. Poznałem go w Rogowie. Chwyciliśmy kubki zamieniliśmy kilka słów. Pogratulowałem mu półmaratonu w Limanowej i pobiegł dalej. Przeszedłem jeszcze kilkadziesiąt metrów żeby się spokojnie napić.

Jak pobiegnę drugą piątkę spokojnie jak Parkrun to może się zmieszczę w 50min. Byłoby fajnie. Ok. 8km odezwało się prawe kolano, cholerne pasmo biodrowo-piszczelowe. Pobiegłem trochę na palcach, trochę odpuściło ale tylko trochę. Przed samą metą jak zwykle, szybki finisz ale pod górkę. Zabrakło dystansu i 3s żeby dogonić Macieja, który przed 9km mnie wyprzedził. Chyba muszę wcześniej zaczynać finisz J .

Wyniki bardzo zadowalające z życiówki urwałem prawie 3min (było 51:01).

SONY DSC

SONY DSC

Szakale w stadzie mocni. Szkoda tylko, że nie było klasyfikacji drużynowej:
Maurycy         35:06 m-ce 19
Andrzej           35:13 m-ce 21 M40 m-ce 1
Monika           35:13 m-ce 22 K5 PB
Tomasz           44:13 m-ce 259
Michał             45:38 m-ce 342
Maciej             48:09 m-ce 483
Dominik          48:12 m-ce 484 PB
Monika           49:16 m-ce 551 PB
Agnieszka       51:14
Dorota            51:45

Wyniki http://wyniki.datasport.pl/results1626/

Tuż po biegu szybki p
owrót do Łodzi na imieniny do mamy. Więc co się działo na dekoracji i jaką aprowizację przygotowali organizatorzy nie wiem.

Gdyby ktoś pytał za rok też się wybieram. Polecam serdecznie.

Pozdrawiam Dominik, Szakal Bałut z Bałut.
Zdjęcia by FotoDoktorek, Uniejów Uzdrowisko Termalne