V Maraton Ciudad de Málaga 2014 – relacja

V Maraton Ciudad de Málaga 2014 – relacja

malaga1 07/12/2014 grono maratończyków powiększyło się o jedną osobę, a właściwie o jednego Szakala. Tego dnia dystans maratonu pokonała Gosia Lisiecka, na metę dotarła w całkiem dobrej formie w czasie poniżej pięciu godzin. Pięknie wyglądał finisz Szakala Gosi w tempie Bolta i krokiem niczym trójskoczek… Oczywiście biegnąc mówiła sobie, że już nigdy więcej, że po co to wszystko, itp., ale już z medalem na szyi planowała w przyszłym roku poprawić wynik.

Bieg odbył się w hiszpańskiej Maladze.  Na starcie stanęło 2,5 tys. zawodników. Pogoda dopisała- temperatura ok.15 stopni,  bezchmurne niebo i piękne słońce, tylko wiatr momentami za silny, szczególnie na odcinkach biegnących wzdłuż morza. Trasa prowadziła w połowie ulicami biegnącymi tuż przy plaży, a w połowie przez miasto, pozwalając podziwiać niewątpliwe uroki bardzo zadbanej i czystej Malagi. Na trasie towarzyszyło nam wielu kibiców, natomiast brakowało muzyki, tylko jeden zespół bębniarzy dopingował biegaczom.

Na trasę wyruszył też inny Szakal – Jacek.  Ponieważ wciąż nie zasłużył na zegarek malaga2biegowy, biegł za zającem na 3:30, taki był cel. Zając okazał się nie byle jaki: Martin Fiz, mistrz świata w maratonie z 1994 roku.  Bez większych problemów udawało się szakalowi utrzymywać w sporej, choć systematycznie topniejącej grupie biegaczy. Na 40-tym kilometrze urwał się do przodu uzyskując widoczną nawet z satelity przewagę, i jakież było jego zdziwienie, gdy na ostatniej prostej zobaczył zegar pokazujący 3:32…

Prawdziwe jest stwierdzenie, że podstawą zaufania jest kontrola. NIE UFAJ ZAJĄCOWI ( szczególnie jeśli tak utytułowany). Ale nie było jak kontrolować… A tak na serio to Martin całą drogę bardzo motywował biegaczy, ciągle wykrzykiwał „venga”, poganiał,  tylko trochę czasu nie pilnował.

Po biegu 27 uczestników  zostało zdyskwalifikowanych za ominięcie punktu kontrolnego na 21 km. Potem okazało się, że osoba odpowiedzialna za kierowanie zawodników na odpowiednią trasę na chwilę zeszła z posterunku i grupa biegaczy nieświadomie skróciła sobie dystans. Faktem jest, że oznaczeń innych niż wolontariusze było na trasie niewiele.

Po biegu był czas na zwiedzanie  miasta.  W dniach 5-8/12 w Maladze odbywa się festynan mikołajkowy, całe masy ludzi  krążą po mieście, pełne kawiarnie i restauracje, trudno przecisnąć się chodnikami wzdłuż straganów z figurkami do szopek bożonarodzeniowych i odpustowymi pierdołami, ale atmosfera jest niesamowita. Drzewa i latarnie w centrum rozświetlone są mnóstwem lampek, wszędzie hałas i gwar. Szkoda tylko, że nie było czasu zostać  na dłużej.

Szakal Jacek