by Admin | kwi 7, 2024 | Aktualności, Podróże, Relacje z biegów
Gdyby kraina jak Toskania była w Polce nie wahałbym się rzucić wszystkiego i wyjechać w Biesz… tfu, znaczy się do Toskanii. Kraina znana z filmów „Pod Słońcem Toskanii”, „Gladiator”, „Pod Słońce” czy „Włoskie wakacje”. Kraina pełna malowniczych wzgórz pełnych winnic w...
by Admin | lut 16, 2024 | Aktualności, Podróże, Relacje z biegów
Rozmowy o bieganiu czasem bywają zaskakujące, czasem skręcają w nieznane nam miejsca. A gdy pasja biegania łączy się z pasją podróżowania, nie bez echa pozostają konwersacje w przeddzień wigilii: MR: -7-11 lutego lot do Rijadu za 405 zł z Wiednia. Tam, przez...
by Admin | gru 27, 2023 | Aktualności, Podróże, Relacje z biegów
Piątkowy trening po ulicach Tajwanu nie napawał optymizmem. Gorąco – bardzo. Duszno – bardzo. Samopoczucie – kiepsko. 7,5 kilometra wystarczyło, bym sobie przypomniał dlaczego gorący i wilgotny klimat mi nie służy. Maraton miałem pobiec spokojne,...
by Admin | paź 20, 2023 | Relacje z biegów
Koszyce miały być rekordowe. I były, choć dalekie od planowanego wyniku poniżej 3:10. Infekcja, którą złapałem tydzień przed startem, mimo że niegroźna (czyli nie miałem więcej niż 37° gorączki ( 😉 ) pozbawiła mnie tego, nad czym pracowałem z Maurycym przez ostatnie...
![Życiówka nie taka doskonała. 100th Košice Peace Marathon [2023] Relacja Szymona](https://szakalebalut.pl/wp-content/uploads/2023/10/IMG-20231011-WA0011-1080x675.jpg)
by Admin | paź 11, 2023 | Relacje z biegów
Koszycki Maraton Pokoju (słow. Medzinárodný maratón mieru) to najstarszy maraton w Europie i trzeci najstarszy na świecie (po maratonie bostońskim, który po raz pierwszy odbył się w 1897 roku i maratonie w Yonkers, który po raz pierwszy odbył się w 1907 r.). Pierwszy...
![Listy z Islandii cz. 3 – Reykjavíkurmaraþon Íslandsbanka – „a mogła być życiówka” [Relacja]](https://szakalebalut.pl/wp-content/uploads/2023/08/853801_1016_0010-1080x675.jpg)
by Admin | sie 24, 2023 | Aktualności, Relacje z biegów
[Before] Piątek przywitał nas zdecydowanie lepszą pogodą niż poprzedni dzień więc i humory od razu pogodniejsze. Rozpoczęliśmy go od wycieczki do Thingvellir (zwanym też Pingvellir). O ile atrakcje wcześniejszego dnia były nie lada gratką dla Maurycego i Beaty...
